Obserwatorzy

sobota, 16 kwietnia 2016

Wiosenne malowanie... w końcu!

Tak! W końcu wiosna nadeszła, a wraz z nią chęć do malowania większych gabarytów. Zimą maluję pod przymusem, a wiosną i latem z ogromną chęcią. Nie ma jak praca na świeżym powietrzu ;)
Długo podchodziłam do malowania ławki mojej przyjaciółki. Czasami dla najbliższych najgorzej się zmobilizować (np. pokój córki, który mam zacząć robić dzisiaj, a zabrałam się za odkurzanie bloga ;) .
Ławka pasuje stylem i kolorami  do taborecików z posta tutaj: http://robie-bo-lubie.blogspot.com/2016/02/meblowo-i-dekupazowo.html

Taki patchwork ;)



Na tapecie jeszcze lampka- shabby chic, dół już pomalowany, ale jeszcze walczę z abażurem...
Zdjęcia wkrótce...


i moje obuwie robocze się załapało ;) 
A Dremel niezmiennie kocham miłością pierwszą. Ten sprzęt mam już ładnych parę lat, nigdy mnie nie zawiódł. Mogę polecić z czystym sumieniem.


Pozdrawiam serdecznie ze słonecznego ogrodu... jak cudnie siedzieć na hamaku!

2 komentarze:

  1. Ławeczka przecudne urody
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Mega urocza ta ława. Gdybym była małą dziewczynką marzyłabym o niej:)

    OdpowiedzUsuń